Nieszkowianka Nieszkowice Małe - Husaria Łapczyca

Powrót
Nieszkowianka Nieszkowice Małe
Nieszkowianka Nieszkowice Małe Gospodarze
1 : 3
1 2P 3
0 1P 0
Husaria Łapczyca
Husaria Łapczyca Goście

Bramki

Nieszkowianka Nieszkowice Małe
Nieszkowianka Nieszkowice Małe
90'
Widzów:
Husaria Łapczyca
Husaria Łapczyca
62'
Nieznany zawodnik
85'
Nieznany zawodnik
92'
Nieznany zawodnik

Kary

Brak kar

Skład wyjściowy

Nieszkowianka Nieszkowice Małe
Nieszkowianka Nieszkowice Małe
Husaria Łapczyca
Husaria Łapczyca
Brak danych


Skład rezerwowy

Nieszkowianka Nieszkowice Małe
Nieszkowianka Nieszkowice Małe
Husaria Łapczyca
Husaria Łapczyca
Brak dodanych rezerwowych

Sztab szkoleniowy

Nieszkowianka Nieszkowice Małe
Nieszkowianka Nieszkowice Małe
Brak zawodników
Husaria Łapczyca
Husaria Łapczyca
Brak zawodników

Relacja z meczu

Autor:

globusnc

Utworzono:

03.11.2016

Kolejny mecz i kolejna porażka. Tym razem nasza ekipa nie sprostała "Husarii" Łapczyca, przegraliśmy na własnym boisku jeden do trzech. Początek meczu do lekka przewaga "Nieszkowianki", z biegiem czasu mecz się wyrównał. Mimo walki i zaangażowania zawodników obu ekip do przerwy nie padła żadna bramka, gra toczyła się głównie w środkowej części boiska. Mówiąc oględnie była to zwyczajna B-klasowa kopanina.

Druga połowa była już znacznie ciekawsza, bo zaczęły padać gole. Pierwsi trafili goście, po składnej (!!!) akcji objęli oni prowadzenie, z którego jednak cieszyli się dwie minutki. Wyrównaliśmy za sprawą Krystiana Krzyka, który z rzutu wolnego z ok. 35 metrów zaskoczył bramkarza "Husarii", umieszczając piłkę w okienku jego bramki. Tradycyjnie im bliżej końca meczu tym nasi zawodnicy mieli mniej sił, zmiany tradycyjnie niewiele wniosły i w końcówce meczu goście wcisnęli nam dwie bramki. Już ostatnie 20 minut to spora przewaga gości, raz uratowała nas poprzeczka, kilka innych akcji pachniało golem. Trzeba przyznać, że końcówka meczu była jednak emocjonująca. Pięć minut przed końcem goście po rzucie rożnym i błędzie naszego golkipera wyszli na prowadzenie. W 89 minucie mieliśmy kapitalną szansę na wyrównanie - rzut wolny pośredni z pola karnego ( bramkarz gości złapał piłkę podaną przez obrońcę ). Rozegraną piłkę uderzył Krzyk, minęła ona mur gospodarzy, jednak trafiła w obrońcę stojąceg ona linii bramkowej. Kolejna akcja to trzeci gol dla gości, już w przedłużonym czasie gry, koniec meczu, i szósta kolejna porażka stała się faktem.

Co można powiedzieć o naszej postawie. Graliśmy "swoje". Z tyłu elektrycznie, z przodu bez błysku. Tak jak przed tygodniem oddaliśmy jeden celny strzał na bramkę przeciwnika, i tak jak przed tygodniem straciliśmy trzy gole. Za tydzień czeka nas kolejny derbowy pojedynek, jedziemy do Sobolowa na mecz z drugą drużyną "Naprzodu". Będzie to mecz najsłabszych ekip bocheńskiej SerieB.

do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości