W pierwsze jesienne, niedzielne popołudnie udaliśmy się w odwiedziny do naszego sąsiada "zza między" by tam zmierzyć się w 8 kolejce z Błękitnymi Krzeczów. Obie drużyny spisywały się dotychczas bardzo dobrze, zajmując przed spotkaniem kolejno miejsce szóste (gospodarze) oraz trzecie (goście).
Od pierwszych minut spotkania można było wyczuć, że jest to spotkanie derbowe. Obie drużyny walczyły zaciekle o każdy metr boiska i nie przebierały w środkach. W 10 minucie jednak jeden z obrońców gospodarzy przesadził i w polu karnym powalił Marcina Ochlusta. Sędzia odgwizdał rzut karny, do piłki podszedł Piotr Makówka a chwilę później cała drużyna cieszyła się z prowadzenia. Jak się później okazało, radość nie trwała długo, bowiem już w pierwszej akcji po wznowieniu gry Błękitni zdołali wyrównać. Akcja lewą stroną, dogranie przed "szesnastkę" gdzie do piłki dopada Daniel Bieżychudek i mocnym strzałem pokonuje Patryka Sobasa. Wraz z upływem minut mecz stawał się ciekawszy a bramek wciąż przybywało. W 24 minucie na prowadzenie wyszli gospodarze: rzut karny pewnym strzałem pod poprzeczkę na bramkę zamienił Sebastian Czesak. W odpowiedzi na to trafienie, przypomnieć o sobie postanowił Piotr Makówka i zrobił to w najlepszy możliwy sposób. Najpierw świetnie opanował piłkę na 25 metrze a następnie mierzonym uderzeniem zewnętrzną częścią stopy umieścił piłkę w samym okienku bramki gospodarzy - bramka stadiony świata, którą docenili nawet kibice Błękitnych. Słomka po doprowadzeniu do wyrównania dążyła wytrwale do ponownego wyjścia na prowadzenie. Blisko był Marcin Ochlust, w poprzeczkę trafił Sławomir Siodlarz, jednak trzecią bramkę dla Victorii zdobył niezawodny Piotr Makówka. Swoje dziewiąte trafienie w tym sezonie Piotrek zdobył ponownie z rzutu karnego, którego sam sobie wywalczył. W ten sposób udało mu się zdobyć już swojego drugiego hat-tricka w przeciągu ostatnich 6 meczy.
Druga połowa była nieco wolniejsza od pierwszej. Przez pierwsze piętnaście minut więcej było walki fizycznej między zawodnikami niż okazji bramkowych. Z upływem czasu to jednak Victoria stwarzała sobie groźniejsze okazje. Nieznacznie pomylił się Bartek Trzaska, a w następnej akcji Marcin Ochlust trafił w słupek. Goście zdołali jednak dopiąć swego i podwyższyć prowadzenie. Błąd zawodnika z Krzeczowa bezlitośnie wykorzystał Paweł Matusik, który stojąc bokiem do bramki zdołał pokonać bramkarza strzałem z półwoleja. Przez resztę spotkania Błękitni bezskutecznie próbowali zdobyć bramkę kontaktową, jednak mecz zakończył się wynikiem 2:4.
To derbowe zwycięstwo powinno cieszyć podwójnie, bowiem zarówno GKS II Drwinia jak i WKS Szreniawa stracili punkty i Victoria traci już jedynie 2 punkty do pierwszej lokaty, mając jedno spotkanie rozegrane mniej. Szansa do awansu w tabeli już w sobotę, kiedy to na własnym boisku podejmiemy zajmującą obecnie drugie miejsce drużynę GKS II Drwini. Początek spotkania o 15:30